Adrianna Gąsiorek - Życiorys Janusza Walusia, czyli polska historia na tle podziałów w RPA

W Polsce imię Janusza Walusia odżywa co jakiś czas w przestrzeni publicznej, dzieląc społeczeństwo na tych, którzy widzą w nim bohatera walczącego o ideały, i tych, którzy nie mogą zrozumieć jego wyborów. Kim jest człowiek, którego losy na zawsze splotły się z historią Republiki Południowej Afryki? Jak wygląda jego życie po powrocie do Polski? I wreszcie – co mówi nam jego historia o współczesnych podziałach, nie tylko w RPA, ale i w naszym kraju?

Polak w Afryce: droga do RPA

Janusz Waluś urodził się w 1953 roku w Zakopanem, ale los szybko rzucił go daleko od ojczyzny. W latach 80. wyemigrował do Republiki Południowej Afryki, uciekając przed ograniczeniami stanu wojennego i licząc na lepsze życie w kraju oferującym szanse na rozwój dla białych imigrantów. RPA była wówczas areną brutalnych zmagań rasowych i politycznych – apartheid trzymał się jeszcze mocno, ale jego dni były policzone. Waluś szybko znalazł się w środowisku skupionym wokół Afrykanerskiego Ruchu Oporu (AWB) organizacji walczącej o zachowanie dominacji białych.

W tym niespokojnym klimacie Waluś zaczął angażować się w działalność polityczną, która ostatecznie doprowadziła go do momentu, w którym na zawsze wpisał się w historię RPA. 10 kwietnia 1993 roku zastrzelił Chrisa Haniego, lidera Komunistycznej Partii Południowej Afryki i jednego z głównych oponentów apartheidu. Hani, czarnoskóry działacz i symbol walki o równość, był jednym z najważniejszych przywódców czarnej większości w RPA. Zabójstwo wywołało falę oburzenia, która niemalże doprowadziła kraj do wojny domowej.

Wyrok, odsiadka i powrót do Polski

Waluś, zatrzymany niemal natychmiast po zamachu, został skazany na karę śmierci, którą zamieniono później na dożywocie. W czasie swojego pobytu w więzieniu stał się postacią symboliczną – dla jednych ikoną walki z komunizmem i czarną władzą, dla innych – bezdusznym mordercą i narzędziem rasistowskiego reżimu. Jego losy były przedmiotem licznych apeli i kampanii, zarówno ze strony nacjonalistów w Polsce, jak i południowoafrykańskiej diaspory białych.

Po blisko trzech dekadach za kratami Waluś został zwolniony warunkowo w 2022 roku. Decyzję tę podjęto mimo protestów rodziny Haniego i części południowoafrykańskiej opinii publicznej. Nie obyło się bez incydentów, na kilka dni przed opuszczeniem więzienia, Polak został raniony nożem przez współwięznia. Przez kilka dni przebywał pod opieką lekarza i ostatecznie wyszedł na wolność. Mimo wcześniejszych prób powrotu, w Polsce mogliśmy go przywitać raptem kilka dni temu – 7 grudnia br.  Wydarzenie to odbiło się szerokim echem zarówno w naszym środowisku, jak i w mediach głównego nurtu. Możemy się spodziewać, że próby przeprowadzenia wywiadów czy opisania tej niezwykłej historii sprawią, że o Walusiu będziemy w najbliższym czasie słyszeć sporo.

Biali farmerzy w RPA: walka o przetrwanie

Historia Janusza Walusia jest tylko jednym z elementów skomplikowanego krajobrazu społeczno-politycznego RPA, w którym biali farmerzy również odgrywają znaczącą, choć coraz bardziej zagrożoną rolę. Po upadku apartheidu w 1994 roku w kraju wprowadzono politykę redystrybucji ziemi, mającą na celu naprawienie historycznych krzywd. Jednak w praktyce proces ten często prowadzi do konfliktów i niepewności.

Biali farmerzy – potomkowie osadników holenderskich i brytyjskich – stanowią mniej niż 10% populacji kraju, ale wciąż kontrolują większość ziemi uprawnej. W ostatnich latach są celem brutalnych ataków i mordów, które niekiedy przybierają formę zbrodni o charakterze politycznym lub rasowym. Statystyki są zatrważające: organizacje takie jak AfriForum alarmują o setkach napaści rocznie, podczas gdy rząd RPA bagatelizuje problem, twierdząc, że przestępczość dotyka wszystkich grup społecznych.

Dla wielu białych mieszkańców RPA życie na farmie to codzienna walka o bezpieczeństwo i przetrwanie. Mimo tego, że kraj od dawna promuje wizję „tęczowego narodu”, napięcia rasowe wciąż są obecne. W takiej atmosferze historia Walusia nabiera dodatkowego wymiaru – staje się symbolem dla jednej strony i ostrzeżeniem dla drugiej.

Polska i RPA: refleksja nad podziałami

Przypadek Janusza Walusia to lustro, w którym odbijają się podziały zarówno w Republice Południowej Afryki, jak i w Polsce. W RPA jego nazwisko wciąż wywołuje burzę, podkreślając nierozwiązane problemy rasowe i społeczne. W Polsce natomiast dyskusje na jego temat często służą jako pretekst do rozmowy o ideologiach czy nacjonalizmie.

Myślę, że problemem, na który nie zwraca uwagi opinia publiczna, oczywiście celowo, jest sama postać Haniego. Lider komunistów przedstawiany jest często jako postać krystaliczna, która w imię walki o równe prawa dla czarnych, stała się symbolem RPA. W rzeczywistości mamy do czynienia z jednym z największych prowodyrów komunistycznego terroryzmu. Terroryzmu, który przybierając „skrzydła tolerancji” do dzisiaj próbuje zwalczać białą ludność RPA. Obserwujemy owe zabiegi już na całym świecie. Próba zatrzymania takiego stanu przez Janusza Walusia nie może być piętnowana, wszak, jak to często cytujemy „NIE WIEM, JAK TO JEST ZABIĆ CZŁOWIEKA … ZABIJAŁEM TYLKO KOMUNISTÓW” – Rafał Gan- Ganowicz. Waluś witaj w domu!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *