Naszym rozmówcą z ramienia Obozu Narodowo-Radykalnego jest Adrian Kaczmarkiewicz.
1. Jak oceniasz wyniki niedawnych wyborów parlamentarnych? Jak z naszej, nacjonalistycznej perspektywy możemy je interpretować? Czy musimy przygotować się na represje ze strony policji? Czy może jednak porażka PiS-u jest dla nas szansą na zaistnienie jako środowiska?
Wybory w tym roku były naszym zdaniem najgorszym cyrkiem politycznym od dziesięcioleci. Nie było w historii polskiej polityki tak odrażającej kampanii wyborczej, która wykorzystywała aż tyle brudów do walki politycznej o elektorat, jak w tym roku. Społeczeństwo było totalnie zmęczone tym zamętem i liczyło dni, by doczekać się ciszy wyborczej. W rozmowach z wieloma osobami, słychać było zażenowanie tym, co się dzieje podczas kampanii, a wiodące partie prześcigały się w głupocie, by uzyskać każdy mandat poselski, wymieniając się coraz to gorszymi wyzwiskami i pomówieniami.
Jak w każdych wyborach mieliśmy dwóch wielkich, bijących się o wszystko, graczy KO-PiS, oraz mniejszych, którzy liczyli na resztki z pańskiego stołu. Dużym zaskoczeniem okazał się wynik komitetu Hołowni, który osiągnął pewnego rodzaju sukces, jak na tak pozornie młody twór. Konfederacja osiągnęła natomiast porażkę, o czym mówią sami jej liderzy, jednak nie wziął się ten wynik przypadkowo, naród wszystko pamięta.
Sytuacja po wyborach pokazała, że PiS mimo wygranej, nie osiągnie takich możliwości, by samodzielnie rządzić. KO również potrzebuje koalicji, by móc przebijać swoje propozycje do deprawowania narodu.
Jaka jest prognoza dla nacjonalistów? Otóż zaczęło się wszystko zmieniać już dzień po wyborach, gdzie elektorat „narodowej” strony Konfederacji, zaczął interesować się środowiskami nacjonalistycznymi, w tym ONR-em jako alternatywą wyboru bezkompromisowej struktury, mającej realną szansę na poprowadzenie narodu.
Naród również zauważył, że przegrana PiS i mocna koalicja KO, może spowodować powtórkę sprzed 10 laty, gdzie widoczne było oszukiwanie ludzi, brak perspektyw, by żyć godnie, a także gnębienie obywateli, którzy nie zgadzają się z rządem. Wiele osób pamiętających te czasy, powoli nakierowuje swoje odczucia do poparcia skrajnych ruchów, jak nasze. Porażka PiS zaczyna budzić tych, co osiedli na laurach. Po wielu latach ich dobrobyt może być zagrożony.
W tym roku również można było zobaczyć, że policja była nastawiona bardziej brutalniej do uczestników Marszu, szczególnie do zorganizowanych grup nacjonalistycznych zmierzających lub powracających do stolicy. Daje nam to obraz sprzed lat i wysuwa wnioski, że policja zmienia swojego Pana, któremu będzie służyć. Represje zbliżają się coraz szybciej.
Wyniki wyborów to wielka szansa dla środowiska nacjonalistycznego, z tak zwanego „czarnego bloku”, który ma szansę na wielkie odrodzenie, z poparciem tysięcy ludzi. Już jesteśmy świadkami zainteresowaniem nami przez media i społeczeństwo. To jest ten czas, czas nacjonalistów!
2. Niewątpliwie za sukcesem Koalicji Obywatelskiej stoją social media i tzw. celebryci agitujący młodych ludzi do konkretnych zachowań. Jak możemy wykorzystać przestrzeń internetową do własnych działań?
Obserwując przez lata sferę internetową widzimy, co przykuwa uwagę odbiorcy, szczególnie młodego odbiorcy. Wszelkiej maści papka byle czego w postaci głupoty, czy intelektualnego masochizmu, pozbawiona jakiejkolwiek wartości dla człowieka, potrafi podbić potężną oglądalność, zastępując wszystkie pozostałe, bogate w pozytywne przekazy, informacje. Wielkie kolosy social mediów, wykorzystują do promocji partie polityczne, które otrzymują wpłaty na kampanie wyborcze, które potrafią rozkręcić odbiór społeczny i podsycić głód do wchłaniania kolejnych dawek. Przypomina to poniekąd pranie mózgu, czego efekt może być przerażający, widząc powolne cofanie się w rozwoju społeczeństwa.
Człowiek jest zabawką w rękach partii politycznych, niczym królik doświadczalny wystawiany jest do testowania, by zobaczyć, na ile mogą sobie jeszcze pozwolić, by zniewolić jednostkę. Natomiast wszelkiej maści celebryci to narzędzia ułatwiające im sterowanie ludźmi, poprzez to, że mają większe poważanie i szacunek wśród ludu, niż sami politycy.
Nacjonaliści od lat ukazują jasny przekaz, w którym przedstawiają pewną propozycje na bycie wartościowym człowiekiem. Niestety wiele social mediów banuje nasze wartości prezentowane w sieci, dlatego opieramy się w miarę na niezależnych źródłach, by móc przekazać nasze wizje na świat.
Staramy się zainteresować w sieci młodzież pewnymi alternatywami, które prezentujemy w codzienności naszej pracy, a mogą i przykuwają wzrok, szukających wartości i rozwoju osobistego młodych ludzi. Cieszy fakt, że coraz więcej młodzieży szuka pożytecznego ruchu, w którym może wyrazić swoje niezadowolenie, tworząc przy tym coś pożytecznego dla innych członków społeczeństwa. Promowanie nacjonalistycznych wartości poprzez sport, hobby, czy bratnią wspólnotę jest właśnie taką alternatywą, by wyrwać młodego człowieka z sideł egoistycznego świata i złych idoli siejących destrukcje.
3. Wyniki wyborów pokazują, że Polacy stają się bardziej liberalni w wielu kwestiach. Czy w związku z tym jako nacjonaliści mamy jakiekolwiek szansę na przekonanie do siebie społeczeństwa? W jaki sposób powinniśmy to robić?
Oczywiście, że mamy szansę przekonać społeczeństwo do siebie, wystarczy, że pokażemy, jak wygląda liberalne podejście do wielu kwestii na przykładzie Europy Zachodniej, musimy jego pochodne rozłożyć radykalnie na czynniki pierwsze, prezentując obłudę tego nurtu, a także zagrożenia z nim związane. Również warto rozliczyć tych polityków, którzy są mistrzami hipokryzji, wmawiając nam, jak żyć, samemu robiąc rzeczy przeciwne. Pozytywne wartości, jakie niesiemy na sztandarach, mogą dobrze wpłynąć na odbiór społeczny, w zniszczonym i zdeprawowanym kraju.
4. Jakie jest Twoim zdaniem największe zagrożenie związane z dojściem do władzy Koalicji Obywatelskiej czy Lewicy?
Niewątpliwie największym zagrożeniem, jakim niesie za sobą przejęcie „większości” w sejmie, przez KO i Lewice jest przyszła, ścisła współpraca tych ugrupowań z Komisją Europejską i narzucanie Polsce nowych uchwał, restrykcji, czy też brutalne ingerowanie KE w wiele aspektów życia codziennego w naszym kraju. KE w większości triumfowała po wyborach w Polsce.
Z pewnością wiele zmian zobaczymy niebawem, każdy opór społeczny będzie skutkował represjami, a „ładu” będą pilnować służby mundurowe.
5. W jaki sposób oceniasz niewątpliwą porażkę Konfederacji? Jakie dokładnie błędy popełniło to ugrupowanie?
Utrata wiarygodności w społeczeństwie dało bardzo słaby wynik Konfederacji w wyborach. Wyborcy zauważyli, że aktywność Konfederacji była widoczna jedynie tuż przed wyborami parlamentarnymi.
Ponadto ostatnie lata ich bytu w sejmie, pokazało, że jedyne, co potrafili robić, to grzać ławy sejmowe, mimo zapowiedzianej rewolucji. Jedyną żywotność tego komitetu, ukazywały liczne afery jej liderów, a także kłótnie ideologiczne między ugrupowaniami tworzącymi ten byt. Skręt w skrajny liberalizm pokazał, że Konfederacja idzie jedynie w materializm ekonomiczny przedsiębiorców, a odrzuca obywateli z „państwówek”, czy „klasy robotniczej”, co w Polsce stanowi większość społeczeństwa.
6. W jaki sposób oceniasz postulaty Trzeciej Drogi? Z czego wynika sukces tego ugrupowania?
Postulaty, jakie niesie za sobą Trzecia Droga, nie ukazały w zasadzie nic nowego, jedynie skopiowały pewien schemat „nowo-tworów”, które powstają jako alternatywa od PiS-u lub PO.
Zmęczeni tą szlagierową wojną obywatele, wybrali neutralne ugrupowanie, które w zasadzie nie uczestniczy w tych przepychankach, w składzie ma nowe twarze, a lider, który został Marszałkiem Sejmu sam w sobie wydaje się społeczeństwu wzorowy.
Prawda jednak wygląda inaczej, kiedy się przypatrzymy, wtedy ukazuje nam się wiele oznak słabego komitetu, bez silnego składu, bez dobrze przygotowanego programu politycznego, a lider który jest aktorem, w znaczny sposób obniża wiarygodność. Mimo to demokracja powoduje, że w wyborach nie wygrywa się wybitnie wykształconą kadrą, a jednak wystarczy wykorzystać pewne sztuczki manipulacji, aktorstwa i robienia dobrej miny do złej gry.
7. Jak podsumowałbyś te 8 lat rządów PiS-u? Jakie były największe sukcesy i porażki? Jaki miały one wpływ na kraj? Jak zmieniła się w tym czasie sytuacja środowisk nacjonalistycznych?
Z pewnością przez 8 lat rządów PiS-u w znaczący sposób poprawił się system socjalny dla rodzin ubogich, co widzieliśmy w programie 500+.
Wzrost pensji u obywateli to również jeden z widocznych przemian, co przyczyniło się do tego, że wzrosło zainteresowanie dobrami bardziej luksusowymi u przeciętnego Kowalskiego. Dziś stać jest osobę pracującą na pewne inwestycje, korzystanie z licznych usług, czy zaoszczędzenie sporej ilości funduszy.
Rządy PiS-u również postarały się o wzrost strategicznych gałęzi przemysłu, wielkie inwestycje jak przekop Mierzei Wiślanej, budowa CPK, a także oddanie wiele kilometrów autostrad w Polsce. Sukcesem można również nazwać inwestycje w Orlen, LOT, PKP, czy branże energetyczne, co przyniosło miliardowe dochody i zapewniło rozwój, a także twardą stabilność na rynku tych spółek. Dziś możemy konkurować z największymi sieciami w kraju i za granicą.
Można też w sukcesach wymienić liczne inwestycje w kulturę i sztukę, które wywołało duże zainteresowanie się społeczeństwa w tę dziedzinę życia.
Jak każda partia, również ma swoją drugą, gorszą twarz. Liczne afery, walki o stołki, a także wiele kompromitacji w kluczowych gałęziach jak rolnictwo, oświata, czy medycyna, powoduje ogromne obniżenie poparcia społeczeństwa, które w tych dziedzinach oczekuję ogromnego wsparcia rządu, który nie radzi sobie od lat z naprawą tych resortów.
PiS swoje piętno zostawił również na szeroko rozumianym środowisku narodowym, czy nacjonalistycznym.
Przez lata rządów PO, środowiska związane z ONR, AN, MW, czy RN w znaczący sposób rozrastały się, a także były traktowane jako jedyna słuszna koncepcja do pewnych zmian w rządzie, czy kraju. Widzący to PiS starał się od samego początku włożyć swoje trzy grosze i zaczął przekupywać znane środowisku osobistości, by przejąć w każdych wyborach narodowy elektorat budowany szczególnie na Marszu Niepodległości. Udało się zamieszać i zrobić znaczący zamęt zaczynając od bardziej proliberalnego RN-u, czy MW. Próbowano również rozbić struktury nacjonalistycznych organizacji ONR, czy AN, jednak silne przywiązanie do idei stanowiły potężny opór przed manipulacjami PiS-u, dlatego wdrożono system represji sądowych działaczy, a także podrzucono naganiaczy do rozbicia wewnętrznych struktur. Środowiska nacjonalistyczne jak ONR, AN, TD czy Niklot poradziło sobie z tymi atakami i oczyściło swoje szeregi od brudu. Dziś są to jedyne struktury, które nie sprzedały się PiS-owi, w zamian za stołki, fame, czy pieniądze.
8. Wiele wskazuje na to, że nowa władza będzie chciała oddać suwerenność na rzecz Unii Europejskiej. Opinia publiczna nie pozostawia złudzeń: Polacy chcą pozostać w UE. W jaki sposób przekonać ludzi, że obecność Polski w strukturach unijnych będzie miała negatywne skutki?
Myślę, że wystarczy trochę czasu, by ludzie sami się przekonali, w co tak naprawdę wdepnęli. Nie trzeba tworzyć wielkich wizji, by domyśleć się, jak bardzo odczujemy bycie suwerenem UE.
By uświadomić Polaka o sytuacji, w jakiej się znalazł, trzeba mu punktować uchwały KE niekorzystne dla Polski, a także w moment ukazać alternatywę, jaką można osiągnąć jako niezależny organ państwowy. Przeciętny obywatel naszego kraju dowiaduje się tylko w małym procencie z mediów o niekorzystnych dla nas uchwałach KE, czy nowych funduszach zapewnianych przez UE. Ten trend trzeba zmienić i nauczyć obywateli myślenia i interesowania się tematem polityki europejskiej. Aby to zacząć środowiska nacjonalistyczne muszą uświadamiać obywateli i bacznie obserwować wszelkie zmiany w głosowaniach UE, a także opracować koncepcje na alternatywy, by móc interweniować jeszcze tam, gdzie się da stawić opór.
9. Podczas rządów PiS-u do naszego kraju przybyło zdecydowanie więcej niż wcześniej imigrantów, głównie z krajów wschodniosłowiańskich, ale i państw takich jak Bangladesz albo kraje Azji Centralnej. Czy spodziewasz się kontynuacji tego trendu po zmianie ekipy rządzącej? Jak coraz większy odsetek imigrantów w społeczeństwie wpływa na działalność organizacji nacjonalistycznych?
Podczas gdy UE nakręciła temat uchodźców z krajów afrykańskich, czy arabskich, bocznymi drzwiami po cichu ładowali się przybysze z przeróżnych krajów azjatyckich, można nazwać to mianem krajów dzikiej Azji. Rząd ukazał swoje luki systemowe i brak dotrzymania obietnic o ochronie granic. Dziurawe prawo i liczne obejścia, spowodowały, że w naszym kraju coraz częściej, nawet w miastach powiatowych, możemy zobaczyć ludzi innej cywilizacji. Szczególnie przypatrując się różnym punktom gastronomicznym, możemy ocenić, w jaki sposób nie działa system imigracyjny, a tym bardziej w urzędach dla uchodźców można zaobserwować, w jak łatwy sposób można stać się „Polakiem”.
Niestety przyszłe lata nie wróżą zmian na lepsze, a jedynie możemy się spodziewać otwarcia granic na te blokowane przez wcześniejszy rząd rejony świata jak Afryka, czy kraje arabskie i znaczący napływ niechcianych przez społeczeństwo imigrantów z tych regionów.
Nacjonalistów z pewnością czeka masa pracy, by wziąć odpowiedzialność za obronę narodu, przed dzikimi zapędami, co niektórych przybyszy i znacząco kłaść nacisk na rząd, by ukazać opór społeczny. Bez aktywności i nacisku nie będzie rezultatów, a jedynie przyzwolenie na to, co dziś się dzieje w krajach „postępowej” Europy. Również trzeba się przygotować na liczne represje sądowe, które będą wzrastały z roku na rok, co z pewnością wykorzystują rządy europejskie, by znacząco uciszyć opór społeczny. To będzie duże wyzwanie dla nacjonalistów, by zdobyć poparcie społeczne w takich sytuacjach, a i również wziąć na swoje barki odpowiedzialność za naród.
10. W Sejmie obecni są „narodowcy” ze środowiska Konfederacji, a polski nacjonalizm w oczach przeciętnego Kowalskiego ma twarz Krzysztofa Bosaka. Jak pozaparlamentarne środowiska nacjonalistyczne mogą zwiększyć swoją rozpoznawalność i uniknąć wrzucenia do narodowo-liberalnego worka?
Musimy zdać sobie sprawę, że ostatni narodowcy byli w sejmie w XX-leciu międzywojennym. Dziś nie możemy porównywać posłów tej „narodowej” strony Konfederacji, do posłów uczących się latami przy boku największych ideologów jak Roman Dmowski.
Na szczęście społeczeństwo zaczyna widzieć różnicę między patriotyczno-liberalnym RN-MW, a nacjonalistycznym składzie z „czarnego bloku”. Coraz więcej osób, szczególnie młodzieży potrafi rozróżnić, czym jest patriota, narodowiec, czy nacjonalista. Sytuację tę zmieniły środowiska nacjonalistyczne, które coraz bardziej widać i słychać w przestrzeni publicznej. Nasze środowiska potrafią pokazać prawdziwy przejaw aktywności przez cały rok, a nie jak w przypadku RN-u, który rozdaje pączuszki przed wyborami. Prawdziwe oblicze nacjonalisty, to krew i pot w codziennej pracy, a nie kilogramy tuszu w studiu, lub pomalowane pomadką spierzchnięte usta.
Przeciętny Polak zauważył po Marszu Niepodległości, że środowisko stanowczo odcina się od małego Krzysia, a idzie swoją niezależną, od nikogo drogą. I to jest dopiero początek tej drogi, w której środowiska nacjonalistyczne będą coraz więcej ukazywać swojego podejścia do wielu spraw. Stanowczo i bez kompromisów. Nas nie trzeba nigdzie reprezentować, bo to doskonale sami potrafimy. Jesteśmy jedynym głosem rozsądku i postawy honorowej, sprzeciwiamy się podłości i fałszowi, dlatego jesteśmy tak bardzo znienawidzeni przez wszystkie struktury polityczne w Polsce, które boją się, że wyłożymy karty na stół.
Nacjonaliści swoją postawą mogą dużo zmienić, a prezentowane postulaty są coraz bardziej popierane przez społeczeństwo. Wytrwałość w pracy, zaangażowanie w wiele dziedzin i dbałość o rozwój osobisty, mogą dać wiele dobrego, by zbudować potężną markę, która stawi czoła wszystkiemu na swojej drodze. Do tego nie potrzebne są krawaty, a ręce, które mają bezpośrednio pracować z obywatelem. Oczywiście stanowcze odcięcie się od struktur RN-MW przynosi znacznie większe korzyści dla nacjonalistów.
11. Czy uważasz, że organizacje nacjonalistyczne powinny bardziej angażować się w działania polityczne na różnych szczeblach – samorządowych, centralnych? Jakie mogłyby to być działania?
Lata doświadczeń pokazały, że zaangażowanie swoich sił w starty w wyborach przez szeroko pojętych narodowców, skutkują zepsuciem się ludzi przez pewien egoizm polityczny. Owszem, działalność na szczeblach samorządowych, czy centralnych może sporo dać szans na wdrożenie pewnych pomysłów, jednak jest to ryzyko, gdzie dana osoba w końcu popadnie w jakieś błędne koło i zacznie myśleć o swoich korzyściach, lub wda się w „romans” z danym ugrupowaniem, zapominając o istocie bycia przedstawicielem narodu, oraz o swoich korzeniach, z jakich się wywodzi i jakie ideę powinien reprezentować.
Nacjonaliści widząc te tendencje nie za bardzo interesują się bezpośrednimi startami w wyborach, a ich działalność, którą prezentują, ma w sobie charakter budowania pewnej strony politycznej, która nie musi być reprezentowana na ławach poselskich, czy rad miast, powiatu, a może znacząco wpłynąć na pewne rzeczy w kraju, czy w swoim otoczeniu. ONR przez lata potrafił wyegzekwować wiele rzeczy nie będąc w sejmie, czy w radach miast i pokazało to, że aktywność nacjonalistyczna to też polityka na takich szczeblach i niekoniecznie musi być oficjalna, a ma znaczący wpływ na wiele rzeczy.
Dziękuję za rozmowę – Adrianna Gąsiorek