Radosław Biały - “Ukraińcy” Piotra Zychowicza (recenzja)

Nakładem wydawnictwa Rebis do księgarń trafiła szósta już część z serii „Opowieści niepoprawne politycznie” poświęcona Ukraińcom. Niepoprawny jest również jej autor, znany z wielu pozycji książkowych, redaktor naczelny miesięcznika „Historia Do Rzeczy” oraz bloger, Piotr Zychowicz.

Twórca z jednej strony bardzo poczytny – jego wyeksponowane na empikowych półkach książki, znikają niczym świeże bułeczki.  Z drugiej jednak strony spotkałem się z ogromnym hejtem w jego kierunku ze strony moich znajomych, oraz licznych internautów. Jedna z jego z publikacji została nawet wycofana z konkursu historycznego, w którym wiodła prym. Sól dla oka tych z prawa i lewa stanowi bestseller „Pakt Ribbentrop-Beck”. Natomiast pisanie o ciemnych stronach Żołnierzy Wyklętych wywołało lawinę oburzenia po stronie kręgów patriotycznych i narodowych. Padają oskarżenia o antypolskość, wybielanie „faszysty”, inni znowu mówią o graniu w rytm pewnej lewicowej gadzinówki. Czy słusznie ? Proponuję zapomnieć na chwilę  o tym wszystkim  i skupić myśli na tym, co się dzieje za naszą wschodnią granicą.  W owej recenzowanej przeze mnie nowości, mamy do czynienia, z alternatywnym podejściem do kwestii ukraińskiej. W obliczu zaostrzonego konfliktu zbrojnego uznałem za stosowne  przedstawienie pokrótce tej trzeciej drogi.


Zychowicz w swojej nowej publikacji twardo stoi po stronie Ukrainy, przeciwko Rosji. Twierdzi słusznie, iż Putin nas wszystkich pogodził. Kremlowska agresja spowodowała natychmiastowe ocieplenie stosunków z naszym napadniętym sąsiadem. Książka składa się z luźnego zbioru wywiadów, wcześniej publikowanych artykułów, oraz innych tekstów autorskich. Ramy czasowe obejmują szeroki zakres – od o XVI w. po współczesność. Autor wyraźnie jednak zaznacza, iż przekonania polityczne nie powinny wpływać na narrację historyczną. W myśl zasady, iż nie ma dobrych i złych narodów, po nosie oprócz ukrainofobów, dostają również ukrainofile. Dobrzy lub źli mogą być tylko ludzie. Przybliżeni zostają nam rebelianci Chmielnickiego,  zamachowcy i rzeźnicy z Wołynia. Na drugiej stronie szali znajdują się niesprawiedliwie potraktowani Kozacy, zdradzeni żołnierze Petluri,  ofiary wielkiego głodu, oraz galicyjscy, wynędzniali, rusińscy chłopi. Polacy zostali poddani tym samym kryteriom oceny. Oberwało się endecji oraz sanacji – naprzeciw nim staje sprawiedliwy i rozsądny wojewoda wołyński Henryk Józefski.  Bardzo obiektywne wydaje się być porównanie bilansów ofiar, strat i grzechów obu stron. Są przyczyny i skutki, ale jednak nie ma równowagi. Najgorszym grzechem pozostaje nadal Wołyń. Zychowicz jako konserwatysta szkoły wileńskiej wyraźnie tęskni za Polską Jagiellońską, a najchętniej reaktywowałbym unię chadziacką, czyli Rzeczpospolitą trojga narodów – składającą się z Polaków, Litwinów i Ukraińców. Takie rozwiązanie usatysfakcjonowałoby fanów koncepcji międzymorza i stanowiłoby skuteczną obronę przed wspólnym  ponadczasowym wrogiem – moskiewskim imperializmem.  Natomiast niezadowoleni będą  wyznawcy OUNowskiego i endeckiego nacjonalizmu. Na uwagę zasługuję twierdzenie, iż przyczyną ukraińskiego zbrodniczego szowinizmu była zawiść wywołana nierównością klasową. Pikanterii dodają mało znane fakty takie, jak  np. lokalne sojusze między UPA i AK. Zachęcająco brzmi już sama notka wydawcy znajdująca się na okładce książki.


Ludobójstwo na Wołyniu, akcja „Wisła”, krwawa wojna o Lwów. Pogromy polskich dworów na Rusi, Pakt Piłsudski – Petlura, Wielki Głód i Dywizja SS-Galizien. Fatalne błędy II RP i terroryzm OUN. UPA kontra AK.


Piotr Zychowicz w swojej nowej książce opisuje najbardziej kontrowersyjne wydarzenia z tragicznej historii relacji polsko-ukraińskich. Bez upiększania i brązu. Bez hurra-patriotycznej cenzury i politycznej poprawności.


Zychowicz pisze o tragicznym XX wieku – gdy Polaków i Ukraińców poróżnił krwawy konflikt o ziemię – ale cofa się również do czasów powstania Chmielnickiego. Czy fiasko ugody z Kozakami i budowy Rzeczypospolitej Trojga Narodów było największą zaprzepaszczoną szansą w dziejach Polski?


Agresja rosyjska z 2022 roku spowodowała, że Polacy i Ukraińcy nigdy nie byli ze sobą tak blisko. To dobry moment, aby wyjąć historyczne trupy z szafy i w uczciwy sposób rozliczyć się z historią. Prawdziwe pojednanie musi być oparte na prawdzie.  


Książka wydana przyzwoicie. Na mojej półce stoi egzemplarz w twardej oprawie. Mimo 450 stron czyta się bardzo szybko. Nie jest to pozycja naukowa, więc pióro jest lekkie. Kilka stron z fotografiami urozmaici lekturę. Luźna forma opublikowanych tekstów nie zmusza nas do czytania po kolei całości.

Książkę można polecić w pierwszej kolejności każdemu konserwatyście, oraz ludziom, którzy odrzucają zero-jedynkową wizję świata. Osobiście nie zgadzam się z kilkoma aspektami i zdaję sobie sprawę, że zychowiczowskie wyciąganie trupów z szafy, wywołuje skrajne emocje. Jednak skrajne emocje interesują mnie bardziej niż postkomunistyczne i „hura patriotyczne” narracje historyczne. Zapoznanie się z alternatywnymi wizjami, poszerza horyzonty.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *