Jerzy Frodsom - Nawrocki – patriota, czy pachołek PiSu?

Za nami koniec kolejnej rundy demokratycznego teatru dla gojów, w której wyłoniona została nowa głowa Rzeczypospolitej. W trakcie tego politycznego cyrku mogliśmy obserwować spektakularne zwroty akcji, parady hipokryzji i całe hektolitry lejącego się pustosłowia mającego na celu zrobienie dobrze elektoratowi. Ostatecznie jednak dokonaliśmy kolektywnej decyzji w oparciu o swoje wrażenia z tego teatru i teraz nasza przyszłość będzie zależała właśnie od tych naszych subiektywnych ocen na temat owego spektaklu.

W obliczu wojny za naszą wschodnią granicą sprawa nabiera dodatkowej wagi, bo istnieje duże prawdopodobieństwo, że to Karol Nawrocki zostanie zwierzchnikiem Sił Zbrojnych RP, który będzie nas musiał przeprowadzić przez potencjalną wojnę z Federacją Rosyjską. Pytanie o to jakim okaże się przywódcą może zatem być pytaniem, na które odpowiedź będzie liczona w tysiącach ofiar poniesionych w trakcie konfliktu. Warto zatem przyjrzeć się tej osobistości dokładniej i śledzić jego poczynania od samego początku, by wywierać oddolną presję polityczną w kierunku zgodnym z polskim interesem narodowym.

Głowa głową, ale co z… szyją?

Wybory w naszym pięknym nadwiślańskim raju nigdy nie zawodzą i nie zawiodły także tym razem. Abstrahując od tego, że system jak zwykle uczynił z kandydatów spoza PoPis-owego duopolu statystów, mogliśmy cieszyć oczy także szczególnym szpagatem wykonywanym przez aktualnego prezydenta-elekta. Nasza przyszła głowa państwa zdaje się posiadać bowiem dwie szyje! Choć nasza wyobraźnia zasilana greckimi mitami pozwala nam myśleć o istocie posiadającej wiele szyi i wiele głów, jak cerber strzegący wejścia do krainy umarłych, tak nie przywykliśmy do wyobrażania sobie istoty o jednej głowie ale wielu szyjach, co stanowi pewne intelektualne orzeźwienie dla wyobraźni.

Kierownictwo naszej dominującej “prawicowej” partii uznało, że kandydat obarczony ich grzechami z przeszłości nie zdoła wznieść się ponad oczekiwania większości polskiego społeczeństwa. Niestety odczepienie swojego kandydata od swojej bazy wyborców oznaczałoby jego marginalizację i granie w niższej lidze – co prawdopodobnie byłoby wyborczym samobójstwem. Sędziwy przywódca jedynej prawdziwie polskiej partii politycznej postanowił zatem utworzyć chytry plan, który możemy roboczo nazwać “zjeść ciastko i mieć ciastko”. Karol Nawrocki wystartował zatem jako kandydat “obywatelski”, ale “popierany przez Prawo i Sprawiedliwość”, o czym ochoczo przypominał w swoich kolejnych wystąpieniach. Obywatelskość miała stanowić tarczę przed obarczeniem go winami PiS-u, a popieranie przez PiS miało dostarczyć betonowej bazy wyborczej. Nie oszukujmy się, publiczne występowanie w pozycji nieustannego szpagatu nie było łatwym zadaniem i choć ta zagrywka była czytelna dla wyborców, to jednak dostarczyła skutecznych narzędzi do pracy naszego prezydenta-elekta. Bezczelna zagrywka PiS-u była skutkiem buty jakiej nabrali przez ostatnie 8 lat rządzenia i stosowania propagandy tępej jak pałka ZOMO-wca. Poziom tej bezczelności i łatwość do odczytania tej zagrywki, nawet przez bardzo ograniczonego intelektualnie wyborcę, sprawiały, że było to śmiałe zagranie, które mogło się odbić czkawką. Jak wiemy – nie odbiło się, więc albo jesteśmy tak głupi jak myśli o nas Prezes albo tak bardzo nie lubimy Tuska, że wszystko jedno jak bezczelny jest szef PiS-u – zagłosowalibyśmy nawet na jego kota, jeśli alternatywą byłby Donald Tusk.

W cywilizacji łacińskiej wykształciliśmy jednak standard domniemania niewinności i przyjmowania wątków niepewnych na korzyść podejrzanego, tak więc weźmy słowa prezydenta-elekta za dobrą monetę. Uznajmy, że jego niedeterministyczną kwantową tożsamość polityczną w momencie obecnego pomiaru odczytujemy jako “obywatelską”, a nie “PiS-owską”. W takim przypadku mamy do czynienia z człowiekiem, który ze względu na swoją przeszłość w IPN-ie oraz w szeregach ustawek kibicowskich udowodnił swoją wartość. Teraz jako bardzo świeży polityk będzie musiał udowodnić swoją wartość w sferze rządzenia Rzeczpospolitą. Tutaj pojawia się oczywiście pytanie o to, która z jego szyj Schrödingera zdominuje. Jeśli istotnie zdominuje ta “obywatelska”, to możemy spodziewać się, że będzie on starał się udowodnić nam swoją niezależność polityczną od partii, która go popiera. Zważywszy na to, że pełnił wcześniej funkcje dyrektorskie oraz brał udział w ustawkach – spodziewam się, że będzie miał odpowiednio duże ego oraz poziom testosteronu, by walczyć o swoje. Taki ruch będzie jednak grą ryzykowną, bo utrata elektoratu PiS przed wyborami o jego drugą kadencję oznaczałby definitywny koniec jego prezydentury po 5 latach. Realistycznie rzecz ujmując, uważam, że będzie on pełnił rolę skrzydłowego PiS, który jednak nie w pełni wskoczy w rolę “długopisu”. Chociaż chciałbym obdarzyć go mandatem swojego zaufania, to jednak w mojej ocenie szanse na to, że jego szyja należy do PiSu wynosi 75%. Pytanie tylko, czy w pozostałych 25% kluczowych dla przyszłości Polski wykaże się charakterem oraz odpowiednim poziomem moralnym, by służyć Ojczyźnie, a nie wykonywać polecenia płynące z szyi.

Jak badać szyję Schrödingera?

Odpowiedź na tytułowe pytanie pojawi się sama z czasem, gdy będziemy mogli oceniać nowego prezydenta po owocach jego pracy. Tymczasem w celach badawczych można próbować dokonywać pomiarów jego szyi Schrodingera ze względu na walory poznawcze takiej zabawy. Do sprawdzenia, czy nasza głowa państwa wyrasta bardziej z obywatelskiej, czy pisowskiej szyi będziemy mogli wykorzystać kilka narzędzi.

Pierwszym istotnym narzędziem będzie pierwszy publiczny sprzeciw wobec rozwiązania lansowanego przez PiS. Jeżeli sprawa ta będzie dotyczyła spraw światopoglądowych albo będzie głośna medialnie, ale za to będzie miała znikomy wpływ na funkcjonowanie państwa – to będzie oznaczało, że raczej jest to spektakl dla wyborców. Taki pozorowany opór w sprawach nieistotnych, by stwarzać wrażenie suwerenności. Jeśli z kolei prezydent podejmie się zawetowania jakiejś ustawy wychodzącej ze środowiska PiS, która będzie miała rzeczywisty wpływ na funkcjonowanie państwa – to będziemy mieli do czynienia z symptomem szyi obywatelskiej. Choć nawet taka zagrywka może być ukartowana, to jednak będzie ona bardzo niekorzystna dla PiS-u samego w sobie, a wybory parlamentarne będą szybciej niż prezydenckie, toteż działanie takie byłoby nielogiczne z perspektywy tej formacji.

Drugim istotnym symptomem jakiego możemy oczekiwać jest reakcja prezydenta na afery PiS-u. Gdy wyjdzie na jaw takie zdarzenie, to prezydent będzie mógł mówić jednym głosem z oficjalną linią partii albo z pozycji moralnej wyższości rugać PiS za ich grzechy. Tutaj akurat najbardziej podejrzanym będzie personalny atak na sprawcę afery unikając przy tym obciążania odpowiedzialnością całej partii – będzie to jawnym znakiem próby podtrzymania chytrego planu Prezesa o nazwie “zjeść ciastko i mieć ciastko”.

Ostatnim najważniejszym papierkiem lakmusowym wskazującym na charakter tożsamości nawrockiej szyi będzie jego zachowanie w sprawach związanych z szeroko pojętym interesem narodowym Polski. Do takich spraw obecnie zaliczyłbym:

  • CPK;
  • Elektrownie jądrową;
  • Kwestie obronności państwa;
  • Problemy migracyjne;
  • Mieszkalnictwo.

Istotnym rozróżnieniem między zachowaniem a’la PiS, a zachowaniem patriotycznym będzie tutaj skuteczność działań. Jak pamiętamy z czasów ostatniego rządu PiS retoryka antyimigracyjna była bardzo mocna, a poseł Tarczyński nawet mówił o strzelaniu do przekraczających granicę. W tym samym czasie rząd PiS-u za pomocą czarodziejskiej różdżki zamieniał masy nielegalnych migrantów w legalnych i sprowadzał ich do naszego kraju całymi tysiącami. To symptomatyczne dwójmyślenie będzie oznaką pisowskiej szyi. Możemy się spodziewać, że przed kolejnymi wyborami parlamentarnymi największa partia opozycyjna wielokrotnie będzie wznosiła słuszne hasła i postulaty. Po rejtanowsku darte będą szaty w imieniu polskiego interesu narodowego. Tymczasem doświadczenie wskazuje, że słowa to jedno, a czyny to drugie. Musimy więc pamiętać, że “po owocach ich poznamy” i czujnie wypatrywać do jakiej szyi przyczepiona jest nowa głowa naszego państwa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *