Adam Seweryn - Narodowy Radykalizm – młot na socjalizm i liberalizm

W trakcie naszych manifestacji jedno ze skandowanych haseł brzmi: „ Narodowy Radykalizm, uderz, uderz w kapitalizm!”. W odpowiedzi na liczne komentarze pojawiające się w internecie pragnę wyjaśnić znaczenie i sens wspomnianego hasła.

Niektórzy internauci, a szczególnie sympatycy środowisk libertariańskich i anarchokapitalistycznych podnoszą larum, twierdząc, że jesteśmy Narodowymi Socjalistami, czy po prostu socjalistami. Przypominają mi się w tym momencie wypowiedzi dziennikarzy GW, czy polityków PO i innych systemowych partii, którzy uparcie twierdzą, że każdy, kto jest przeciwnikiem liberalnej demokracji, z automatu staje się zwolennikiem totalitaryzmu, czy „faszystą”.

Rzeczywistość wygląda jednak inaczej. Zagadnienia dotyczące myśli politycznej i ekonomicznej nie opierają się na manichejskim podziale na czarne i białe. W historii świata nie powstało żadne państwo posiadające ustrój w pełni socjalistyczny, ani w pełni wolnorynkowy. Stworzenie takiej „czystej formy” jest po prostu nierealne. Oprócz kapitalizmu i socjalizmu są także inne, ciekawsze doktryny ekonomiczne: np. korporacjonizm, dystrybucjonizm, kooperatyzm. Obóz Narodowo-Radykalny – zarówno przed kilkudziesięcioma laty, jak również dzisiaj to ugrupowanie o charakterze zarówno antyliberalnym, jak również antymarksistowskim. Dążymy do Złotego Środka. W kwestiach dotyczących gospodarki nie można być doktrynerem i dogmatykiem. Tworząc koncepcje rozwiązań programowych kierujemy się etyką katolicką i interesem narodowym, a nie apriorycznymi założeniami filozoficznymi socjalizmu, czy liberalizmu. Wielu ludzi, w tym również niektóre osoby z szeroko pojmowanych środowisk patriotycznych przyjmuje błędną interpretację pojęcia kapitalizmu. Niektórzy twierdzą, że gdyby zaprowadzono ustrój oparty o standardy „prawdziwego” kapitalizmu, spowodowałoby to rozkwit przedsiębiorczości i duży wzrost gospodarczy. W rzeczywistości beneficjentami kapitalizmu nie są zazwyczaj przedsiębiorcy, którzy od podstaw budowali swoje rodzinne firmy, lecz ponadnarodowe koncerny, korporacje i instytucje finansowe.

Gdyby dokonano całkowitej deregulacji gospodarki, wówczas drobna i średnia przedsiębiorczość zostałaby zniszczona na skutek konkurencji ze strony przedsiębiorstw należących do wielkiego kapitału. Likwidacja jakichkolwiek barier w handlu zagranicznym i innych działań o charakterze protekcjonistycznym to w praktyce zalew krajowego rynku ogromną ilością towarów wyprodukowanych przez koncerny w krajach tzw. Trzeciego Świata.

Takie rozwiązania mogłyby w krótkim czasie doprowadzić nie tylko do upadku wielu małych i średnich firm, ale także do stworzenia monopolów przez koncerny i korporacje, które stać na prowadzenie polityki dumpingowej w celu zniszczenia konkurencji.

Kolejnym negatywnym skutkiem kapitalizmu są procesy o charakterze globalizacyjnym. Jak już wspomniałem, koncentracja kapitału w ręku finansowych gigantów powoduje szkody gospodarcze dla tych krajów, które traktowane są wyłącznie, jako rynki zbytu i rezerwuary taniej siły roboczej. Stwarza to w skali globalnej podział na metropolie i peryferia. Czy tego chcemy, czy nie, ale Polska wraz z całą Europą Środkową pełni w takim układzie rolę peryferyjną. Można powiedzieć, że w dzisiejszych czasach koncerny i największe banki, w niektórych przypadkach mają większe znaczenie, niż państwa narodowe. Jako nacjonaliści, nie możemy akceptować takiego stanu rzeczy.

Globalizacja jest szkodliwa nie tylko dla narodowej gospodarki i polityki, ale także kultury i tożsamości. Procesy określane przez socjologów, jako makdonaldyzacja i amerykanizacja prowadzą do ujednolicania na całym świecie wzorców kulturowych i norm obyczajowych. Efektem tego jest wytworzenie społeczeństwa zatomizowanych, kosmopolitycznych jednostek. Nie obywateli, tylko jednostek. Konsumpcjonistycznych, wyrwanych z tradycyjnych struktur społecznych, odartych z życia duchowego. Internacjonalizm, materializm, odejście od Tradycji i Wspólnoty… Co nam to przypomina? Nie trzeba być odkrywcą, aby zwrócić uwagę, że globalistyczny kapitalizm wywołuje podobne efekty, jak socjalizm. Liberalizm i socjalizm to systemy wyrosłe z materialistycznego pnia Rewolucji Francuskiej. Ale i tak ktoś może teraz wyskoczyć ze stwierdzeniem, że antykapitalizm to lewactwo, a kapitalizm pomimo swoich wad prowadzi do wzrostu gospodarczego. Osoby zainteresowane historią myśli politycznej wiedzą, że większość ruchów o charakterze kontrrewolucyjnym/tradycjonalistycznym, nie mówiąc już o nacjonalistycznych głosiła poglądy antykapitalistyczne. Nikt przy zdrowych zmysłach nie powie, że Salazar, Chesterton, Pius XI (autor Quadragesimo Anno), czy Leon XIII (autor Rerum Novarum) byli lewicowcami.

Warto również zwrócić uwagę, że realizacja postulatów libertariańskich, czy anarchokapitalistycznych oznacza w praktyce darwinizm społeczny, w którym silniejszy żyje kosztem słabszego. Upowszechnienie darmowej edukacji, ubezpieczeń społecznych i opieki zdrowotnej to nie lewactwo, tylko coś, co w odróżnieniu od tolerancji dla zboczeń zasługuje na miano postępu. Zmierzmy się również ze stwierdzeniem o zbawczym wpływie kapitalizmu na wzrost gospodarczy. Na początek zapytam, czy chodzi nam o wzrost dla samego wzrostu, czy o rozwój gospodarczy prowadzący do wyższego poziomu życia? Pomimo antypatii dla socjliberalnej, zidiociałej UE należy zauważyć, że emigranci z Polski i innych niezamożnych krajów wyjeżdżają w dużej liczbie do Szwecji, RFN, Danii, Francji, a nie do Chin, Malezji, Somalii, Emiratów Arabskich, czy innych krajów, których ustrój społeczno-gospodarczy jest zbliżony do libertariańskich marzeń.


Podsumowując: Obóz Narodowo-Radykalny jest przeciwny zarówno liberalizmowi, jak też socjalizmowi. Jednym z naszych najważniejszych celów na najbliższe lata jest stworzenie programu społeczno-gospodarczego inspirowanego myślą przedwojennego ONR-u i społeczną nauką Kościoła Katolickiego, a także wartościowymi elementami twórczości niezwiązanej ze środowiskiem narodowym.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *