Święty Ambroży (340-397) był niewątpliwie jednym z najbardziej światłych umysłów swojej epoki. To przede wszystkim wielki święty i Ojciec Kościoła, ale też utalentowany polityk. Początkowo wybrał karierę urzędniczą i już w 373 roku został namiestnikiem Ligurii i Emilii. Jego charyzma sprawiła jednak, iż w 374 roku lud wybrał go biskupem Mediolanu. Pozostał on jednak rzymskim patriotą i dał się poznać jako doradca cesarzy: Gracjana, Walentyniana II i Teodozjusza Wielkiego.
Pozostawił po sobie liczne pisma, w których niemałą część stanowiły kwestie społeczne oraz nauka o cnotach niezbędnych w życiu politycznym. Jego nauka, choć pochodzi z IV wieku, nie straciła na aktualności. Warto sięgać do niej w czasach, w których polityka kojarzy się głównie z cynizmem i nieuczciwymi praktykami.
Praca była dla Ambrożego działaniem koniecznym do zaspokojenia podstawowych potrzeb człowieka, ale także środkiem do osiągnięcia cnót moralnych. Miała ona towarzyszyć ludzkości de facto od początku, gdyż jeszcze przed popełnieniem grzechu pierworodnego człowiek pracował w raju, co było jednak dla niego źródłem radości. Dopiero po upadku owocem pracy był trud i ból, gdyż przekroczony został ustanowiony przez Boga idealny porządek rzeczy. Praca miała być jednak nie tylko karą za grzech, ale też środkiem potrzebnym do odkupienia winy. Podkreślić należy, iż św. Ambroży rozumiał pracę nie tylko w sensie dosłownym. Pracą była również fatyga ciała i poddawanie się ascezie.
Z racji tego, że człowiek został stworzony na obraz Boga, jest Jego naśladowcą. Dlatego powinien naśladować Stworzyciela również w pracy. Bóg podjąć pracę w dziele stworzenia, odkupienia i uświęcenia człowieka. Człowiek został natomiast wezwany przez Boga do przekształcania ziemi i czynienia jej sobie poddaną, aby polepszyć własną pozycję życiową. Dlatego nikt nie powinien uciekać od pracy, a ona sama powinna być zawsze efektywna i owocna. Nie może być natomiast bezużyteczna, dlatego należy wykonywać ją według cnót i zawsze w odniesieniu do Boga.
Ambroży podkreślał wartość pracy fizycznej i wykonywanej własnoręcznie. Różnił się w tym od autorów pogańskich, którzy zaliczali ją do posługi niewolników i robotników najemnych. Sam Chrystus pracował w końcu nie tylko intelektualnie, ale też manualnie. Co ciekawe, inspirowana myślą chrześcijańską zmiana stosunku do pracy fizycznej widoczna była w ówczesnym ustawodawstwie cesarskim. Prawa cesarskie podkreślały bowiem konieczność wynagrodzenia pracownika za wykonaną pracę. Ambroży często napominał natomiast, aby pracodawcy nie przedłużali pracy swoich podwładnych, ponieważ praktyki takie budzą arogancję. Praca zawsze powinna być działaniem solidarnym, zespołowym, zmierzającym do dobra wszystkich. Symbolem idealnego systemu miała być wspólna praca pszczół na rzecz ula.
Ambroży nie potępiał w żadnym razie prawa do własności prywatnej, jednak nakładał na nią pewne ograniczenia. Człowiek ma pełne prawo do posiadania majątku i do swobodnego dysponowania nim. Powinien jednak czynić to jako odpowiedzialny rządca. Źródłem wszelkiego dobra jest Bóg, a dobra materialne przeznaczone są dla wszystkich ludzi. Ambroży dzielił dobra na dobra duszy, ciała i dobra zewnętrzne. Dwa pierwsze przeznaczone są na wyłączne posiadanie człowieka, natomiast dobrami zewnętrznymi, czyli materialnymi, człowiek ma zarządzać w sposób rozsądny, tak aby w efekcie dojść do zbawienia. Służą one bowiem nie tylko do zaspokajania własnych potrzeb, ale też potrzeb innych. Dlatego każdy bogacz musi być świadomy tego, że jest tylko administratorem swojej własności, do której dochodzić powinien uczciwie i uczciwie nią zarządzać. Nadmiar dóbr materialnych powinien być do co zasady oddawany ubogim i chorym.
Prawo do posiadania własności prywatnej posiadał również Kościół, a dobra kościelne mają za zadanie przede wszystkim wspomagać potrzebujących. Ambroży podkreślał, iż jego prywatny majątek, jako biskupa, należy do ubogich. Prawo posiadania do miejsc kultu było natomiast zapewnione nie tylko prawem stanowionym, ale także prawem Bożym.
Ambroży był najprawdopodobniej pierwszym autorem chrześcijańskim, który wprowadził do teologii moralnej zaczerpniętą z etyki stoickiej naukę o cnotach. Założycielem filozofii stoickiej był Panajtios z Rodos (185-110 prz. Chr.), który stał się później ogromną inspiracją dla Cycerona (106-43 prz. Chr. ). System ten w II wieku przyjął się natomiast bardzo dobrze w społeczeństwie rzymskim. Według stoików to właśnie cnota jest tym, co prowadzi człowieka do życia szczęśliwego, dlatego powinna być uważana za jedyne prawdziwe dobro. Dodatkowo, każdy człowiek posiada fundamentalną potrzebę moralnego doskonalenia się poprzez życie cnotliwe, według podstawowych potrzeb, podporządkowanym czterem cnotom fundamentalnych, o których wcześniej pisał Platon. Ambroży połączył ten schemat z alegoryczną koncepcją cnót Filona z Aleksandrii (według którego cztery rzeki prowadzące do raju to symbol czterech cnót kardynalnych). Co jednak istotne, dla Ambrożego fundamentalną cnotą była całkowicie obca światu pogańskiemu cnota pokory. Do poznania Boga i życia wiecznego dochodzi się bowiem głównie przez pokorę i bojaźń Bożą. Dodatkowo, chrześcijanin powinien praktykować również inne cnoty: obowiązkowość, milczenie, wolność, cnoty kardynalne (roztropność, sprawiedliwość, męstwo, umiarkowanie), pożyteczność, uczciwość, udzielanie jałmużny. Obok cnót Ambroży wymieniał również wady społeczne: egoizm, pycha, chciwość, lichwa, popełnianie niegodziwości, obiecywanie spełnienia złych czynów.
Ambroży podkreślał, iż obowiązkowość wywodzi się z filozofii greckiej, ale obecna jest też w Piśmie Świętym. W ujęciu chrześcijańskim obowiązek wypływa z tego, co jest moralnie dobre, co ma odniesienie do życia wiecznego, a także tego, co przystoi czynić. Biskup, wzorując się na Cyceronie, stwierdza, że w zakres tego terminu wchodzi również porządek, karność oraz wytworność. Wykluczył jednak z tego pojęcia cycorianiańskie piękno cielesne i siłę fizyczną. Obowiązki dzielił natomiast na zwyczajne (wypełnianie przykazań) i doskonałe (naśladowanie Chrystusa w wyrzeczeniu się, miłość nieprzyjaciół, modlitwa za oszczerców i prześladowców, miłosierdzie wobec potrzebujących). Młodzieży, jako obowiązek, zalecał życie w czystości i bojaźni Bożej, a także wyrabianie skromności. Podstawą dobrego czynu miały być natomiast trzy postulaty: pożądania i namiętność muszą być podporządkowane rozumowi, w gorliwości należy zachować umiar, w zależności od wagi sprawy, umiar i przestrzeganie kolejności powinny cechować również wszystkie inne dążenia i działania.
Cnotą społeczną jest również milczenie, ponieważ zabezpiecza ono przed grzechem i nierozważnie wypowiedzianym słowem. Oczywiście, nie może być ono stałe- kiedy jest to konieczne, należy mówić. Słowa zawsze powinny być jednak nacechowane umiarem, godnością i powagą. Milczenie warto zachować szczególnie wobec przeciwnika, ponieważ w ten sposób uzyskuje się nad nim przewagę moralną, a jednocześnie zachowuje najbardziej fundamentalną cnotę pokory. Słowa obelżywe trzeba przyjmować w milczeniu i pokorze- w przeciwnym wypadku oszczerca odniesie wrażenie, że druga strona rzeczywiście zasłużyła na zniewagę.
W dalszej kolejności wymienić należy cnotę wolności. Warto zwrócić na nią szczególną uwagę, ponieważ przyszło nam żyć w czasach, gdy jest ona odmieniana przez wszystkie przypadki, najczęściej przez naszych przeciwników politycznych. Ambroży rozumiał jednak wolność w zupełnie inny sposób, jako robienie tego, co się chce, ale pod warunkiem, że są to rzeczy dobre. Cnota wolności prowadzi do Boga i uwalnia przed lękiem przed śmiercią, gdyż człowiek naprawdę wolny dba jedynie o osąd Boży.
Cnoty kardynalne (roztropność, sprawiedliwość, męstwo i umiarkowanie) według Ambrożego były już cnotami patriarchów. Źródłem zasilającym pozostałe trzy cnoty jest roztropność. Sprawiedliwość łączy się natomiast z dobroczynnością, a obie te cnoty są fundamentem życia społecznego- to właśnie z nich wypływa prawo wspólnej własności czy obowiązek niesienia sobie pomocy wzajemnej. Sprawiedliwość zapewnia państwu siłę oraz miłość poddanych. Męstwo uzależnione jest od sił fizycznych i moralnych, a zadaniem człowieka mężnego jest zapanowanie nad wadami i obrona słabych. Umiarkowanie przejawia się natomiast w spokoju ducha, panowaniu nad sobą, zachowaniem dobrym obyczajów oraz tego co stosowne i godziwe.
Mówiąc o cnocie pożyteczności biskup podkreśla, że prawdziwie pożyteczne jest tylko to, co moralnie dobre. Ambroży wzorował się tu na Cyceronie, który podzielił obowiązki na doskonałe i zwyczajne. Pożyteczny człowiek stara się natomiast o pożytek ogółu- na wzór Chrystusa, który przyjął ludzką naturę, aby wzbogacić człowieczeństwo przez uświęcenie. Biskup powtórzył również tezę innego stoika, Chryzyppa, który stał na stanowisku, że bycie pożytecznym wypływa z obowiązującego wszystkich prawa naturalnego. Stąd, według natury, nigdy nie powinniśmy szkodzić bliźnim, ale im pomagać.
Uczciwość jest natomiast przejawem mądrości, która nawet w skrytości zachęca nas do dobrego postępowania. W sposób szczególny obowiązuje ona przyjaciół, do obowiązków których należy z kolei karcenie wad, szczerość, gotowość do usług, wierność, zgodny sposób myślenia i bezinteresowność.
Cnota jałmużny wywodzi się rzecz jasna z zasady ewangelicznego miłosierdzia. Należy dawać ją z hojnością, radością i pokorą. Otrzymujący jałmużnę ma natomiast obowiązek modlitwy za swojego dobroczyńcy.
W dalszej kolejności przejdźmy do omówienia wymienionych przez św. Ambrożego wad społecznych. Jako pierwszy wymienić należy egoizm, który niszczy wszystkie działania wspólnotowe. Przeciwieństwo egoizmu wyobraża winnica, gdzie wszyscy ze sobą współpracują.
Pycha to natomiast nieposłuszeństwo wobec Boga, kształtuje ona ludzi w złych wyborach i upodabnia do diabła. To właśnie pycha jest źródłem wszystkich innych grzechów, dlatego chce wykrzywić każde dobro i ukryć wszelkie zło poprzez brak przyznania się do winy. Ludzie grzeszący pychą są zawsze aroganccy i obrażający innych, zwłaszcza ubogich. Pycha obraża i neguje prawdę, zaciemnia intelekt człowieka i jego wrażliwość uczuciową, wzbudza też zazdrość i brak miłosierdzia.
Chciwość wynika ze złego korzystania z dóbr materialnych, jest swego rodzaju bałwochwalstwem wobec materii i sprzeciwem wobec woli Stwórcy o powszechnym przeznaczeniu dóbr materialnych. Z chciwością ściśle związana jest lichwa- niegodny dochód, krzywdzący pożyczkobiorcę. Ambroży karcił również sztuczne podwyższanie cen i przetrzymywanie żywności (np. zboża) w celach spekulacyjnych.
Nauka św. Ambrożego powinna być jedną z inspiracji dla nas, działaczy Obozu Narodowo- Radykalnego, którzy stawiamy sobie za cel walkę z wadami społecznymi. Duch liberalizmu zaszczepił bowiem w ludziach egoizm i pozbawił narodowego solidaryzmu. Wielu Polaków dba tylko i wyłącznie o zaspokojenie swoich zachcianek, nie interesuje ich los tych, dla których życie okazało się mniej łaskawe. Łączy się z tym chciwość- szukanie zysku za wszelką cenę i nagminne łamanie praw pracowniczych. Wychwalana przez św. Ambrożego cnota wolności zamieniła się natomiast w swawolę i promowanie zboczeń. Musimy zawalczyć o to, aby miejsce wad zajęły cnoty. Chcąc zmieniać społeczeństwo, powinniśmy zacząć jednak od samych siebie…