Marcin Murzyn - Odpusty w ujęciu teologii katolickiej

Kwestia odpustów jest dla chrześcijaństwa nader doniosła. Dość powiedzieć, że to właśnie przez wzgląd na nadużycia, jakie pojawiały się w historii Kościoła w związku z handlem odpustami, doszło do wystąpienia Marcina Lutra i zapoczątkowania reformacji. Ogólnie rzecz biorąc, samo pojęcie „odpust” ma dwa podstawowe znaczenia. Pierwsze, związane bardziej z obrzędowością, sugeruje, że jest to lokalna uroczystość kościelna na cześć patrona danego kościoła, której często towarzyszy kiermasz i festyn. Drugie, ściśle teologiczne i wiążące się z prawem kanonicznym, w odniesieniu do Kościoła katolickiego, głosi, że jest to darowanie człowiekowi kary za grzechy odpuszczone na mocy sakramentu pokuty pod warunkiem wykonania pewnych praktyk religijnych.

Wyjaśniając, czym jest odpust, nie można zapominać, że dotyczy on jedynie chrześcijan, a sama praktyka odpustowa znamionuje w szczególności katolików. Jedną z istotnych różnic między katolicyzmem a protestantyzmem jest właśnie to, że wyznawcy tego drugiego odrzucają odpusty. Argumentują, że byłoby niegodne, aby postępować tak, jak gdyby dało się wpływać na decyzje Boga. Ponadto sądzą, że praktyka odpustów jest zbędna, gdyż nie ma o niej świadectwa w Biblii.

Kościół katolicki uznaje jednak zasadność odpustów, wskazując, że wierny może uzyskać odpust zupełny (będący darowaniem całej, przewidzianej przez Boga kary) lub cząstkowy (kiedy jest zmniejszeniem Bożej kary). Co ważne, odpustu uzyskanego dla siebie nie można przekazać nikomu innemu z żyjących. Można natomiast odpust – zarówno zupełny, jak i cząstkowy – ofiarować za zmarłych na sposób wstawiennictwa. W ogólnym, teologicznym znaczeniu, na gruncie katolicyzmu odpust oznacza wszakże darowanie wobec Boga kary doczesnej za grzechy, zgładzone już co do winy. Dostępuje go wierny odpowiednio ku temu przygotowany duchowo i moralnie, a udziela go, mocą swojego pośrednictwa, Kościół jako szafarz owoców odkupienia, biorąc ze skarbca zasług Chrystusa i Świętych.

W nawiązaniu do powyższego, trzeba skonstatować, że odpusty bazują na dwóch podstawowych prawdach wiary katolickiej: wierze w świętych obcowanie oraz istnieniu duchowego skarbca zasług Chrystusa. Świętych obcowanie wyrasta z przekonania o jedności wszystkich wiernych – zarówno tych, którzy są już w niebie (Kościół tryumfujący), jak i dusz czyśćcowych (Kościół cierpiący) oraz żyjących na ziemi (Kościół pielgrzymujący). Idea odpustów wiąże się z przeświadczeniem, że wierni na ziemi mogą liczyć na wsparcie świętych, ale również mają obowiązek wspierać modlitwą i ofiarami dusze pokutujące w czyśćcu. W ten sposób praktyka odpustowa stanowi wyraz eklezjalnego i wspólnotowego wymiaru Kościoła.

Nie wchodząc zanadto w szczegóły, warto tylko zasygnalizować, że aby móc uzyskać odpust, trzeba być ochrzczonym, nie znajdować się pod ekskomuniką, być w stanie łaski uświęcającej oraz przynajmniej ogólnie chcieć go otrzymać, wykonując w odpowiednim czasie i zgodnie z przepisami wymagane czynności.

W przypadku odpustu zupełnego dodatkowo konieczne jest całkowite oderwanie się od jakiegokolwiek grzechu, nawet lekkiego. Należy również przyjąć Komunię świętą, pomodlić się w intencjach papieża (odmawiając, na przykład, Ojcze nasz i Zdrowaś Maryjo) oraz przystąpić do spowiedzi. Choć jedną spowiedź można „wykorzystać” do uzyskania kilku odpustów zupełnych, to regułą jest, że w ciągu jednego dnia można uzyskać tylko jeden taki odpust.

Spowiedź, Komunię i modlitwę w intencjach Ojca Świętego można spełnić zarówno kilka dni wcześniej, jak i później, choć zaleca się, by Komunia i modlitwa miały miejsce tego samego dnia, co czynność odpustowa. Przy odpustach cząstkowych wystarcza wykonanie przypisanej czynności oraz przynajmniej wewnętrzna skrucha.

Podsumowując, należy stwierdzić, że odpusty, o ile towarzyszy im autentyczne, głębokie przeżycie ze strony wierzącego, są przejawem komunii między niebem, czyśćcem i ziemią. Uświadamiają nam, że żyjący, błogosławieni, święci i zmarli, a podlegający oczyszczeniu czyśćcowemu w oczekiwaniu na zbawienie, stanowią wspólnotę, której więzi nie zostały w zupełności rozdarte za sprawą śmierci. Odpowiednio pojmowane, tzn. nie wprost w sposób transakcyjno-handlowy, lecz metafizyczny, służą ukazaniu logiki Bożego miłosierdzia, usensowniającego każdy gest duchowej solidarności. Zwłaszcza wspólnotowo-eklezjalny wymiar odpustów, podlegających ofiarowaniu za zmarłych, odsyła nas ku wymiarowi głębszemu, aniżeli „tu i teraz” żyjących aktualnie. Przypomina to, że ogólnoludzka wspólnota obejmuje również naszych przodków, których możemy, a wręcz powinniśmy przy okazji praktyk odpustowych wspominać.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *